Bieg Wilczym Tropem
Na starcie niedzielnego biegu ku pamięci żołnierzy wyklętych „Wilczym Tropem” stanęło w Parku Miejskim około setki biegaczy.

– Nie rywalizacja, ale zabawa i pamięć liczyły się dziś najbardziej – powiedział na mecie Jakub Tokarz ze Świętochłowic, który z czasem 7:27 minut jako pierwszy ukończył bieg. Razem z nim na starcie biegu ku pamięci żołnierzy wyklętych stanęło rano około setki biegaczy.
Jak się biegło?
– Nieźle, nie było za ciepło ani za zimno – przyznał świetochłowiczanin i uczeń tamtejszego liceum nr 2.
Z taką oceną przyjemności biegania w padającym od startu śniegu nie zgodziła się (choć z uśmiechem na twarzach) tarnogórska żeńsko-męska ekipa żołnierzy, która na metę przybiegła nieco później.
– Jakoś tak za wilgotno chyba dziś, więc nam nie biegło się zbyt łatwo – przyznała pani Natalia, która wystartowała z koleżanką Moniką, Ewą i Przemkiem, znajomymi biegaczami z jednostki tarnogórskich „Chemików”.
Wśród tarnogórzan znalazły się także ekipy rodzinne. Wśród rodziny Glűcków pierwszy na mecie stawił się 11-letni, najmłodszy chyba wśród dzisiejszych biegaczy, Paweł Glűck. Po nim na mecie zameldował się tata Marek i starszy brat Jacek.
– Ja biegam raczej dłuższe dystanse, ale warto było przyjść na bieg – przyznali szczęśliwi, bo zmęczeni tarnogórzanie.
– Wszyscy jesteście zwycięzcami – powiedział ppłk Antoni Półtorak, zastępca dowódcy Pułku.
XI edycję biegu Wilczym Tropem zorganizowano na dystansie 1963 metrów, upamiętniającego datę zastrzelenia przez komunistów ostatniego żołnierza podziemia antykomunistycznego Józefa Frańczaka ps. „Lalek”.
Bieg organizował jest pod hasłem „Tropem Wilczym” 5 Pułk Chemiczny im. Leona Berbeckiego. Przy tej okazji żołnierze, wspólnie z Garnizon Górnośląski zaprosili na wystawę współczesnego i zabytkowego sprzętu wojskowego.
Więcej zdjęć tutaj.